Nasz syn jest doroślakiem. To autorytatywne i niezależne
stwierdzenie obojga jego rodziców.
Ja stwierdziłam to wczoraj rano, kiedy wariowaliśmy z Antkiem na łóżku. Nagle zobaczyłam, w nim chłopca. Wieczorem
usypiałam do snu bobasa, a rano obudził się mały chłopiec.
Mąż zobaczył to wieczorem. Też na łóżku podczas zabawy.
Stwierdził nagle, że nasz syn wygląda jakoś inaczej, jakby doroślej.
Widzimy codziennie, a w tym samym czasie zauważyliśmy w nim
zmianę. Jest w tym coś niesamowitego. Nie mogło się przecież wydawać nam
obojgu. Poczułam, że zamknęliśmy wczoraj pewien etap rodzicielstwa. Przestaliśmy być rodzicami niemowlęcia. Idzie
nowe. Już przyszło!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz