No więc jestem. A właściwie jest mój blog. Od czasu
pierwszej myśli o nim, do dnia dzisiejszego, kiedy siedzę i piszę te słowa,
upłynęło stanowczo za dużo czasu… Tak pewnie miało być. Grunt, że udało mi się
w końcu pokonać wrzeszczące w mojej głowie wątpliwości i zaczęłam. Chociaż
pokonać, to może za dużo powiedziane. Uchyliłam
w sobie maleńką szczelinę, która mówi: chcę, mogę i potrafię. I staram się jej
ponownie nie zamykać. Choć muszę przyznać, że to dość trudne. Nadszedł chyba
czas wyrzucenia wątpliwości najdalej jak się da i skupienia się na tych
cichych, ale jakże motywujących podszeptach.
Dzień dobry! Cieszę się, że tu jestem!
Karola
Karola
Będę tutaj zaglądać trzymając kciuki za zmysłowo-czułą mamę i jej syna
OdpowiedzUsuńAle miło!!! Dziękuje:)
OdpowiedzUsuń